Ostatni dzień karnawału w Veniezia. Harlequino płacze!
No i co ja tu mogę roweronogowego opowiedzieć? Chyba nic poza skrytą akcją wyprowadzania roweoronóg z hotelu, w stylu Assassin's Creed o 5 rano!
200 erło w kieszeni. Przetańczmy je karnawałowo na maski ptaka, vino vero, pizzę i pancettę, espresso (0,90 - 1,10 erło - tak tak Polacy jesteśmy waleni na kawę w kawiarniach - nawet w psim macu w Polszy kawa jest droższa niż w sercu Wenecji)
Teraz już wiem czego brakuje naszym teatrom komediowym! Confetti i jednak trochę 'arte. Comedia dell'arte na weneckich placach to kunszt i popis włoskiej ekspresji.
Kopiemy dalej w stronę Padwy trzymając się sztywno tras rowerowych 11/12 wiodących wałami przez malownicze mieścinki i opuszczone villas.
30 km pieszko po Venezia
50 km roweronogami